Czasem idziemy przez pędzący świat, czując, jakbyśmy byli regularnie dokądś gnani. Takie poczucie wyczerpania i braku sprawczości we współczesnym świecie. towarzyszy wielu z nas i potrafi wyczerpywać nasze baterie jak komórka w obszarze słabego zasięgu.
W ciągu dnia wielu z nas przechodzi od jednej rzeczy do drugiej, aż w końcu wracamy do domu wieczorem, mając tylko tyle czasu, aby się uspokoić i pójść spać. Następnego rana pobudka i znów dzika jazda. Podczas gdy taka rutyna może być skuteczna przez jakiś czas, życie prowadzone całkowicie w ten sposób jest męczące, a co ważniejsze, sadza nas na miejscu pasażera, podczas gdy to my powinniśmy prowadzić.
Dając się złapać w sieć kalendarzy, harmonogramów i obowiązków, tygodnie potrafią przemijać bez grama spontaniczności lub bardzo potrzebnej retrospekcji. Poświęcenie czasu na obserwację, pytanie siebie, czy jesteśmy zadowoleni z kursu, na którym się znajdujemy, a w razie potrzeby korekta kursu pozwoli nam znów objąć ster podróży zwanej życiem.
Gdy bierzemy odpowiedzialność za własny kurs, możemy pójść w zupełnie innym kierunku niż ten, który wyznaczyło nam społeczeństwo i rodzinne oczekiwania. Na początku poczujemy dyskomfort, ale na dłuższą metę o wiele gorzej jest przeżyć to cenne życie, nigdy nie przejmując steru i nie kierując się własnym, wewnętrznym kompasem.
Czas poświęcony na zbadanie szerszego obrazu może doprowadzić nas do stwierdzenia, że jesteśmy zadowoleni z drogi, na której jesteśmy, ale chcielibyśmy mieć na przykład więcej czasu z rodziną lub więcej wolnego czasu na robienie tego, na co mamy ochotę. Sposobem na rozpoczęcie jest nawet delikatne zejście z dotychczasowej drogi na tyle długo, aby złapać oddech i przypomnieć sobie, kim jesteśmy i czego naprawdę chcemy. W ten sposób możemy przejąć kierownicę, jadąc z optymalną prędkością, w kierunku, który uważamy za właściwy.
Spróbuj Oddychania Neurodynamicznego Online – przeżywaj odmienne stany świadomości bez psychodelików.