Ponad 400 lat temu Galileusz pokazał, że wiele codziennych zjawisk – takich jak kulka tocząca się po nachyleniu czy lampa wisząca delikatnie z sufitu kościoła – podlega precyzyjnym prawom matematycznym. Za tę wiedzę często jest uważany za twórcę nowoczesnej nauki. Ale Galileusz zdawał sobie sprawę, że nie wszystko podlega ilościowemu podejściu. Takie rzeczy jak kolory, smaki i zapachy „są tylko nazwami” – oświadczył Galileusz – „są one obecne tylko w świadomości”. Te cechy nie są naprawdę tam na zewnątrz, twierdził, ale istnieją tylko w umysłach istot, które je postrzegają. „Dlatego gdyby żywe stworzenie zostało usunięte” – napisał – „wszystkie te cechy zostałyby wymazane i zniszczone”.
Od czasów Galileusza nauki przyrodnicze posunęły się naprzód, wyjaśniając działanie najmniejszych kwarków aż po największe gromady galaktyk. Ale wyjaśnienie rzeczy, które „istnieją tylko w świadomości” – takie jak czerwień zachodu słońca czy gorzki smak cytryny – okazało się znacznie trudniejsze. Neurobiolodzy zidentyfikowali wiele neuronalnych korelatów świadomości – stany mózgu związane z konkretnymi stanami umysłowymi – ale nie wyjaśnili, jak materia tworzy umysły. Jak filozof Colin McGinn napisał w 1989 roku: „W jakiś sposób, jak nam się wydaje, woda fizycznego mózgu zamienia się w wino świadomości”. Filozof David Chalmers nazwał ten dylemat „trudnym problemem” świadomości.*
Ostatnio uczeni zebrali się, aby dyskutować nad tym problemem w Marist College w Poughkeepsie, w stanie Nowy Jork, podczas dwudniowego warsztatu poświęconego idei znanej jako panpsychizm. Koncepcja ta sugeruje, że świadomość jest fundamentalnym aspektem rzeczywistości, podobnie jak masa czy ładunek elektryczny. Idea sięga starożytności – Plato traktował ją poważnie – i miała kilku prominentnych zwolenników na przestrzeni lat, w tym psychologa Williama Jamesa i filozofa oraz matematyka Bertranda Russella. Ostatnio cieszy się odrodzonym zainteresowaniem, zwłaszcza po opublikowaniu w 2019 roku książki filozofa Philipa Goffa Błąd Galileusza, który stanowczo argumentuje za tą ideą.
Goff z Uniwersytetu Durham w Anglii zorganizował niedawne wydarzenie wraz z filozofem Marist Andrei Buckareffem, a finansowane było przez dotację od John Templeton Foundation. W niewielkiej sali wykładowej z oknami od podłogi do sufitu z widokiem na rzekę Hudson, około dwudziestu kilku uczonych badało możliwość, że może to być świadomość na całej linii.
Część atrakcyjności panpsychizmu polega na tym, że wydaje się on dostarczać rozwiązania dla pytania postawionego przez Chalmersa: nie musimy już martwić się tym, jak martwa materia tworzy umysły, ponieważ zdolność do myślenia była tam od samego początku, tkwiąca w strukturze wszechświata. Sam Chalmers przyjął formę panpsychizmu i nawet sugerował, że pojedyncze cząstki mogą w jakiś sposób być świadome. Powiedział w wykładzie TED, że foton „może mieć pewien element surowego, subiektywnego uczucia, pewien prymitywny prekursor świadomości”. Zgadza się z tą ideą również neurobiolog Christof Koch, który zauważył w swojej książce z 2012 roku Świadomość, że jeśli zaakceptujemy świadomość jako rzeczywisty fenomen, który nie zależy od żadnego konkretnego materiału – że jest „niezależna od podłoża”, jak to określają filozofowie – to „prostym krokiem jest wniosek, że cały kosmos jest nasączony odczuciami”.
Jednak panpsychizm stoi w sprzeczności z większościowym poglądem zarówno w naukach przyrodniczych, jak i w filozofii, które traktują świadomość jako zjawisko emergentne, coś, co powstaje w pewnych złożonych systemach, takich jak ludzkie mózgi. Według tego poglądu, pojedyncze neurony nie są świadome, ale dzięki zbiorowym właściwościom około 86 miliardów neuronów i ich interakcjom – które, trzeba przyznać, są wciąż słabo zrozumiane – mózgi (wraz z ciałami, być może) są świadome. Ankiety wskazują, że nieco ponad połowa filozofów akademickich podziela ten pogląd, znany jako „fizykalizm” lub „emergentyzm”, podczas gdy około jednej trzeciej odrzuca fizykalizm i skłania się ku jakiejś alternatywie, z której panpsychizm jest jedną z kilku możliwości.
Na warsztacie Goff argumentował, że fizyka przeoczyła coś istotnego, jeśli chodzi o nasze wewnętrzne życie umysłowe. „Większość fizyków myśli o eksperymentach” – powiedział. „Myślę, że powinni zastanawiać się, „Czy moja teoria jest zgodna ze świadomością?” – ponieważ wiemy, że jest ona rzeczywista.”
Wielu filozofów obecnych na spotkaniu wydawało się podzielać obawy Goffa, że fizykalizm zawodzi, jeśli chodzi o świadomość. „Gdybyś znał każdy szczegół dotyczący procesów w moim mózgu, wciąż nie wiedziałbyś, jak to jest być mną” – mówi Hedda Hassel Mørch, filozof z Inland Norway University of Applied Sciences. „Istnieje wyraźna luka wyjaśniająca między fizycznym a umysłowym”. Przykładem może być trudność w próbie opisania koloru osobie, która widziała świat tylko w czerni i bieli. Yanssel Garcia, filozof z University of Nebraska Omaha, uważa, że same fakty fizyczne są niewystarczające do wykonania takiego zadania. „Nie ma niczego o charakterze fizycznym, co mógłbyś dostarczyć [osobie, która widzi tylko odcienie szarości], aby zrozumiała, jakie jest doświadczenie koloru; [oni] musieliby tego doświadczyć sami” – mówi. „Nauka fizyczna jest w zasadzie niezdolna do opowiedzenia nam całej historii”. Spośród różnych alternatyw, które zostały przedstawione, twierdzi, że „panpsychizm jest naszym najlepszym strzałem”.
Ale panpsychizm ma również wielu krytyków. Niektórzy zwracają uwagę, że nie wyjaśnia, jak małe fragmenty świadomości łączą się, tworząc bardziej istotne byty świadome. Krytycy twierdzą, że ten problem, znany jako „problem kombinacji”, stanowi własną wersję trudnego problemu panpsychizmu. Problem kombinacji „jest poważnym wyzwaniem dla stanowiska panpsychistycznego” – przyznaje Goff. „I to jest miejsce, w którym większość naszych energii jest skierowana”.
Inni kwestionują wyjaśniającą moc panpsychizmu. W swojej książce z 2021 roku Bycie Ty, neurobiolog Anil Seth napisał, że główne problemy z panpsychizmem polegają na tym, że „naprawdę niczego nie wyjaśnia i nie prowadzi do testowalnych hipotez. To jest łatwe wyjście z pozornego zagadnienia postawionego przez trudny problem”.
Podczas gdy większość zaproszonych na warsztat była filozofami, były również wystąpienia fizyków Seana Carrolla i Lee Smolina oraz psychologa poznawczego Donalda Hoffmana. Carroll, zdeklarowany fizykalista, pełnił nieoficjalną rolę lidera opozycji podczas trwania warsztatu. (Czasami żartował, „Jestem otoczony panpsychistami!”) Podczas dobrze uczęszczanej debaty publicznej między Goffem a Carrollem różnice w ich światopoglądach szybko stały się widoczne. Goff powiedział, że fizykalizm nie prowadzi „dokładnie nigdzie” i sugerował, że sama idea próby wyjaśnienia świadomości w fizycznych terminach jest niespójna. Carroll argumentował, że fizykalizm radzi sobie naprawdę dobrze i że chociaż świadomość jest jednym z wielu zjawisk, które nie można wywnioskować z mikroskopowego poziomu, jest to jednak rzeczywisty, emergentny element makroskopowego świata. Jako przykład podał fizykę gazów. Na poziomie mikro mówi się o atomach, cząsteczkach i siłach; na poziomie makro mówi się o ciśnieniu, objętości i temperaturze. Są to dwa rodzaje wyjaśnień, zależnie od badanego „poziomu” – ale nie stanowią wielkiej tajemnicy i nie są porażką fizyki. Goff i Carroll szybko zagłębili się w tzw. argument o wiedzy (znany również jako „Mary w czarno-białym pokoju”) oraz argument o zombie. Obydwa sprowadzają się do tego samego kluczowego pytania: Czy istnieje coś w świadomości, czego nie można wyjaśnić wyłącznie za pomocą faktów fizycznych? Większość retorycznego ping-ponga między Goffem a Carrollem sprowadzała się do tego, że Goff odpowiadał twierdząco na to pytanie, a Carroll odpowiadał przecząco.
Inne zastrzeżenie, które zgłosili niektórzy uczestnicy, dotyczy tego, że panpsychizm nie rozwiązuje problemu „innych umysłów”, jak to określają filozofowie. (Masz bezpośredni dostęp do swojego własnego umysłu – ale jak możesz cokolwiek wywnioskować o umyśle innej osoby?) „Nawet jeśli panpsychizm jest prawdziwy, wciąż będzie istniało ogromne ilości rzeczy – mianowicie rzeczy związane z tym, jakie są doświadczenia innych osób – których nadal nie będziemy wiedzieć” – mówi Rebecca Chan, filozof z San José State University. Obawia się, że przywołanie ukrytej warstwy umysłowości jest trochę podobne do przywoływania Boga. „Czasami zastanawiam się, czy stanowisko panpsychistyczne jest podobne do argumentów „Boga w lukach” – mówi, odnosząc się do poglądu, że Boga potrzeba do wypełnienia luk w wiedzy naukowej.
Wymieniano również inne pomysły. Wprowadzono koncepcję kosmopsychizmu – mniej więcej, pojęcie, że samo wszechświat jest świadome. Paul Draper, filozof z Purdue University, który uczestniczył w spotkaniu za pośrednictwem Zooma, mówił o subtelnie różnej idei znanej jako „teoria eteryczna psychologiczna” – mówiąc, że mózgi nie produkują świadomości, ale raczej korzystają z świadomości. Według tego poglądu świadomość była już tam przed istnieniem mózgów, jak wszechobecny eter. Jeśli idea jest poprawna, pisze, „to (z dużym prawdopodobieństwem) oznacza, że Bóg istnieje”.
Hoffman, naukowiec poznawczy z University of California w Irvine, który również przemawiał na warsztacie za pośrednictwem Zooma, opowiada o odrzuceniu idei czasoprzestrzeni i poszukiwaniu czegoś głębszego. (Cytował coraz bardziej popularną ideę w fizyce ostatnio, że przestrzeń i czas mogą nie być fundamentalne, ale mogą być emergentnymi zjawiskami same w sobie.) Głębsza jednostka związana ze świadomością, jak sugeruje Hoffman, może składać się z „podmiotów i doświadczeń”, które, jak twierdzi, „są jednostkami poza czasoprzestrzenią, nie wewnątrz czasoprzestrzeni”. Rozwinął tę ideę w artykule z 2023 roku zatytułowanym „Fuzje Świadomości”.
Smolin, fizyk z Perimeter Institute for Theoretical Physics w Ontario, który również uczestniczył za pośrednictwem Zooma, pracuje nad teoriami, które wydają się oferować bardziej centralną rolę dla agentów świadomych. W artykule z 2020 roku sugerował, że wszechświat „składa się z zestawu częściowych widoków samego siebie” i że „świadome postrzeganie jest aspektem niektórych widoków” – perspektywa, którą można uznać za „ograniczoną formę panpsychizmu”.
Carroll, wypowiadając się po sesji, w której uczestniczyli zarówno Hoffman, jak i Smolin, zauważył, że jego własne poglądy różnią się od poglądów mówców już po kilku minutach. (Podczas lunchu zauważył, że uczestnictwo w warsztacie czasami przypomina uczestnictwo w subreddit dla fanów programu telewizyjnego, który cię nie interesuje.) Przyznał, że niekończące się debaty na temat „rzeczywistości” czasami go frustrują. „Ludzie pytają mnie, „Czym jest rzeczywistość fizyczna?” To jest rzeczywistość fizyczna! Nie ma niczego, czym „jest”. Co chcesz, żebym powiedział, że jest zrobiona z makaronu czy coś?” (Nawet Carroll jednak przyznaje, że rzeczywistość ma więcej niż to, co widzi się na pierwszy rzut oka. Jest zdecydowanym zwolennikiem interpretacji „wielu światów” mechaniki kwantowej, która mówi, że nasz wszechświat jest tylko jednym aspektem ogromnego kwantowego multiversum.)
Jeśli wszystko to brzmi tak, jakby nie miało żadnej praktycznej wartości, Goff podniósł możliwość, że sposób, w jaki pojmujemy umysły, może mieć implikacje etyczne. Weźmy na przykład pytanie, czy ryby odczuwają ból. Tradycyjna nauka może badać tylko zachowanie ryby, a nie jej stan umysłowy. Dla Goffa skupianie się na zachowaniu ryby jest nie tylko mylnym, ale „okropnym” podejściem, ponieważ pomija to, co jest naprawdę najważniejsze – to, co ryba naprawdę czuje. „Przestaniemy pytać, czy ryby są świadome i po prostu będziemy patrzeć na ich zachowanie? Kogo obchodzi zachowanie? Chcę wiedzieć, czy ma wewnętrzne życie; to jest to, co się liczy!” Dla fizykalistów, takich jak Carroll, uczucia i zachowanie są ściśle powiązane – co oznacza, że możemy uniknąć sprawiania zwierzęciu cierpienia, nie umieszczając go w sytuacji, w której wydaje się cierpieć na podstawie swojego zachowania. „Gdyby nie było między nimi [zachowanie a uczucia], bylibyśmy w tarapatach” – mówi Carroll – „ale to nie jest nasz świat”.
Seth, neurobiolog, nie był obecny na warsztacie – ale zapytałem go, jakie ma zdanie na temat debaty na temat fizykalizmu i jego różnych alternatyw. Fizykalizm, jak twierdzi, nadal oferuje większą „uchwytność empiryczną” niż jego konkurenci – i ubolewa nad tym, co uważa za nadmierną narzekanie na jego rzekome niepowodzenia, w tym na rzekomą trudność trudnego problemu. „Krytykowanie fizykalizmu na podstawie tego, że „zawiódł”, to celowe zniekształcenie” – mówi. „Radzi sobie całkiem dobrze, jak świadczy postęp w nauce o świadomości”. W niedawno opublikowanym artykule w Journal of Consciousness Studies Seth dodaje: „Twierdzenie, że świadomość jest fundamentalna i wszechobecna, nie rzuci światła na to, dlaczego doświadczenie niebieskości jest takie, a nie inne. Nie wyjaśnia również niczego na temat możliwych funkcji świadomości ani dlaczego świadomość jest utracona w stanach takich jak bezsennym śnie, ogólnym znieczuleniu i śpiączce”.
Nawet ci, którzy skłaniają się ku panpsychizmowi, wydają się czasami niechętni do zanurzenia się w głębokim końcu. Jak to ujął Garcia, pomimo atrakcyjności wszechświata nasyconego świadomością, „chciałbym, żeby mnie od tego odwieziono”.
*Uwaga redakcyjna (4.10.23): Ten akapit został zmieniony po opublikowaniu w celu poprawienia przypisania wypowiedzi Colina McGinna na temat świadomości.
Źródło: https://www.scientificamerican.com/article/is-consciousness-part-of-the-fabric-of-the-universe1/
Spróbuj Oddychania Neurodynamicznego Online – przeżywaj odmienne stany świadomości bez psychodelików.